niedziela, 21 października 2018

Tatry i Pieniny


   Postaram się wrzucać zdjęcia w miarę takiej kolejności w jakiej fotografowałem na tym tygodniowym wypadzie . Założenia miałem spore , siła wyższa za to zmieniła wiele . Ale ale , najbardziej zamieszało mi złamanie sosny na Sokolicy , którą to miałem zamiar ustrzelić . Wywróciło to moje plany przynajmniej o 90 stopni . Wspomnę też później o filtrach Kase Filters, systemie mojego spakowania się i doboru ekwipunku do tej wyprawy i do każdego dnia który w niej się znajdował . Zdecydowałem się zabrać dwa obiektywy . Mojego Canona 16-35mm II oraz udostępniony przez Sigma Sklep Sigmę 100-400 no i do tego moje 5D , puszki i optyki filtry Kase Filters , statyw ściereczki do optyki , wężyk spustowy i dodatkowe baterie .Tyle z foto . Do tego zestawu dodam latarkę czołową (używałem intensywnie) . To takie rzeczy , które miałem każdego dnia . Inna rzecz to jedzenie tu wg mnie najlepiej sprawdziły się kabanosy . Żywność liofilizowana też super , gorąca woda ze schroniska i gorący posiłek gotowy w 5min.
A teraz od początku , Wraz z kolegą planowaliśmy taki foto trip już od dawna . Fakt złamania sosny na tydzień przed planowanym wyjazdem, który to był w nocy z 8/9 września . Nocna podróż pozwoliła nam zaoszczędzić sporo czasu , jaki byśmy spędzili w korkach . Częstochowa , zakopianka i takie dróżki . Tym czasem my mieliśmy jeden przystanek na kawę i posiłek .
Dojazd hmm chyba koło 3 w nocy . Wchód na Łapszance z tym akurat nic nie wyszło ze względu na niskie chmury przesłaniające Tatry ,więc zdjęć tego miejsca brak  (spokojnie tylko z tego dnia ;)  ) .
Szybko przyszedł pomysł na inną lokalizację ... Słowacja !!! Dwa powyższe kadry właśnie z tego miejsca . Słowacki treking zaczęliśmy z miejscowości Starý Smokovec gdzie dojechaliśmy autobusem z Zakopanego , a auto zostało na parkingu przy dworcu . Z Starý Smokovec kolejką elektryczną dojazd do przystanku Popradské Pleso skąd wyruszyliśmy na szlak . Kierunek Rysy początkowo szlakiem niebieskim a następnie odbicie na czerwony . Rys zdobyć się nie udało , ale udało się spędzić noc w schronisku za jedyne 200zł od osoby hehe . Gdyż do Polski transport mieliśmy dopiero następnego dnia . Przed wyjazdem jeszcze w Łodzi zakupiłem kijki trekingowe .nigdy wcześniej z takimi nie chodziłem . Jakoś miałem wrażenie , że są zbędne ... Uwierzcie mi nie są bez kijków już nie jadę w góry . Kijki robią znakomitą robotę . Pomagają przy wejściu jak i zejściu. Dodajmy do tego 20kg plecak i zaczynamy doceniać po chwili użytkowania .
Słowackie schronisko samo dojście do niego nie jest skomplikowane , droga jest asfaltowa od wyjścia z kolejki . Po wyjściu ze schroniska szybkie zdjęcia w sumie plan w głowie miałem taki jak na powyższym kadrze nic dodać nic  ująć . Zaczęliśmy schodzić do kolejki aby moc wrócić do Zakopanego . 

Kolejne dni mijały jakoś szybko , czy tylko ja tak mam na urlopie ? Dotarcie do Auta trochę zajęło lecz po południu wypad do doliny Kościeliskiej i tamtejszych jaskiń . Chyba nigdy nie widziałem tyle miejsca na auto przy wejściu do Kościeliskiej . Aparat wyjąłem dopiero przy wejściu do jaskini. 
Widok mnie powalił na tyle ,że większość kolorowych chmurek mi uciekła przez moje zapatrzenie się na widok jaki miałem przed oczami zwłaszcza ,że wcześniej tam nie bylem . Tu też po raz pierwszy filtry Kase pokazały ,że nie dają się skałą i kamieniom . Filtr wyleciał mi z rąk , słychać tylko było brzdęęęęg szkła . Podniosłem wytarłem w bluzę z kurzu i na holder :D . 

 Zanim zdjęcia skończyliśmy robić w tym miejscu słońce już zdążyło zajść , czołówka się przydała ponownie . Ciemności egipskie zapanowały szybko , a wracając spojrzałem za siebie ... 
Moim oczom ukazała się droga mleczna . Do auta jeszcze kawałem czas nie goni więc warto było uwiecznić taki kadr . Kolejny dzień kolejne miejsca ... 


Widok na Słowackie Tatry o wschodzie słońca , coś co na żywo wygląda zawsze lepiej a przez ten postój znów zrobiły się plecy czasowe :) 

Po wschodzie udaliśmy się w kierunku Morskiego Oka . Trzeci raz tam byłem i trzeci raz zmokłem , jakieś fatum nade mną czy jak ? Jednakże po raz pierwszy udało mi się dotrzeć nad Czarny Staw . Widok morskiego Oka dawno chodził mi po głowie aby waśnie z tego miejsca je złapać . Mam jeszcze jedno miejsca na oba stawy , ale to z czasem . Z dołu na górę pod Czarny Staw byłem w jakieś 25min gdyż chciałem złapać jeszcze słońce zanim zajdzie za chmury . Tępo jakie miałem idąc z kijkami sprawiało ,że wyglądałem jak jakiś krab czy coś takiego . Zabawiłem tam na trochę i w sumie schodziłem jako jeden z ostatnich z tego miejsca . Czemu tak długo ze wszystkim zobaczycie w Linku na końcu wpisu ;) . 
Kolejne miejsce na liście to Kasprowy Wierch . Brakło tylko chmur . A po zachodzie słońca zeszliśmy do Betlejemki tam powstał następny kadr jaki miałem od dawna w głowie i na pewno wrócę tam po jeszcze kilka :) 
Było tam błogo naprawę pod odjeździe ostatniego wagonika nastała cisza ,a ja przerywał tylko wiatr .
Nocne już zejście z Kasprowego pokazało jeszcze kilka miejsc gdzie kilka miesięcy wcześniej przeszły ulewy , a niektóre szlaki nadal są zamknięte .
Drogi mlecznej w Tatrach nie brakowało ;)
O to i jest kadr o ,którym marzyłem od dawna i miejsce , które chciałem ujrzeć na żywo . 

Łapszanka tak to właśnie wygląda o wschodzie . Wg mnie jedna z najładniejszych panoram Tatr jaką widziałem , a magia w tym miejscu jest tak wielka ,że z chęcią bym tam zamieszkał . Po Tatrzańskich widokach przyszła kolej na Pieniny . Wysoki Wierch bo to on był celem głównej Pienińskich zdjęć . 






To by było na tyle z tego :) Uważam cały wypad za udany :D Tymczasem zostawiam was z moim skromnym Time Lapsem ;) Nie tylko z gór ale i morza , ale morze to już na kolejny wpis ;)
>>>Time Lapse<<<  zajrzyjcie ;)
Do następnego wpisu !!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz