niedziela, 18 listopada 2018

Zalew Sulejowski , Wypad na wschód ...

    Jadąc na wschód słońca nic nie zapowiadało takiej zmiany oczekiwań jakie miałem w głowie .
Plan szlag trafił . Mgła była nie tam gdzie powinna , chmury znikły a jadąc na miejsce były pięknie się zapowiadające no i komary wszędzie . Dosłownie wszędzie skutecznie utrudniały robienie zdjęć . Mimo klapy z moimi wizjami szybko trzeba było obrać nowe i tak o to są te dwa kadry :)
Dotarcie do tego miejsca z jachtami zajęło chwilę przez co całe miękkie światło już uciekło , na niebie nie było ani jednej chmury . A ja uważam , że to najgorsze co może być . Wtedy zazwyczaj nie fotografuje w ogóle . Wyjątkiem jest nocne niebo , ale o tym w innym wpisie ;) niedługo ;) . W czasie dna to pogoda przy , której ja osobiście szukam miejsc na wschody i zachody słońca pomagając sobie aplikacją na telefon ,ale o niej też opowiem w swoim czasie . Uważam ,że warto poświęcić jej wpis ;) Tymczasem zachęcam do zaglądania i udostępniania może ktoś skorzysta z tego co pisze . Do następnego wpisu !  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz